W sobotę wczesnym wieczorem zawitaliśmy w Poroninie w Ośrodku Wczasowym „Halina” i rozpoczęliśmy tym samym kolejną kolonię letnią zorganizowaną przez SP5.
Zjedliśmy obiadokolację i po wielu negocjacjach, strategicznych wymianach i zamianach nasi koloniści zostali ulokowani w pokojach, „odpowiednich” nie tylko pod względem liczby mieszkańców i współlokatorów, ale też pod względem bliskości pań wychowawczyń. Niektórzy muszą zdecydowanie znajdować się w zasięgu ich wzroku.
Wieczorem odbyło się spotkanie organizacyjne, na którym koloniści zapoznani zostali z zasadami panującymi podczas naszego pobytu w górach i dowiedzieli się, jak spędzić ten czas bezpiecznie i jakich zachowań należy unikać. Zostali zapoznani z regulaminem, co potwierdzili własnoręcznym podpisem i otrzymali kolonijne chusty i identyfikatory.
Natomiast dziś od rana przywitało nas słonce i upalna pogoda. Zjedliśmy śniadanie, podczas którego największym powodzeniem cieszyły się naleśniki z serem, z nutellą i racuchy, a następnie większość dnia spędziliśmy na zabawie na terenie ośrodka.
Mamy tu do dyspozycji ogromny teren, boisko, bujawki i mnóstwo miejsca do zabawy. Koloniści grali w piłkę, w planszówki, jest też spora grupa zwolenników bilarda, ale najwięcej radości sprawiła wszystkim zabawa w basenie.
Po obiedzie (rosół, opiekane ziemniaki, kotlet devolay oraz surówka z kapusty pekińskiej) mieliśmy jeszcze trochę czasu na zabawę, a potem pojechaliśmy autokarem do Poronina, gdzie część z nas udała się na mszę, a pozostali na lody. Zrobiliśmy jeszcze zakupy i wróciliśmy prosto na kolację. Po kolacji natomiast rozpoczęły się gruntowne i nieco gorączkowe porządki w pokojach. Widok naszych kolonistów wyrzucających w popłochu worki ze śmieciami i szukających gorączkowo szczotek i „szpadelek” - jak to określił jeden z nich (mając na myśli zapewne szufelkę) – to miód na serca wychowawczyń. Poszła fama, że przyjedzie dziś sanepid – skąd ta plotka nie wiadomo, ale stan pokojów był co najmniej zadowalający.
Dziś też świętowaliśmu urodziny jednej z naszych kolonistek, Natalki.
Z niepokojem śledzimy prognozy pogody, bo wygląda na to, że przed nami deszczowe i zimne dni, ale damy radę.